[PDF] x. Antoniewicz – Kazania T. 2. Kazania o Matce Boskiej [Kraków 1906]

[PDF] x. Antoniewicz – Kazania T. 2. Kazania o Matce Boskiej [Kraków 1906]

O, Maryjo! gdyś Ty się okazała, podówczas cały ród ludzki pogrążony był w morzu grzechów; noc straszna, noc piekielna, rozwidniona luną, spoczywała na tych bałwanach wrzącej namiętności! Tyś się nad tym morzem ukazała gwiazdą morską, a świat cię powitał!


Morze zawsze to samo, ale nad tym morzem jest błękit nadziei, a na tym błękicie gwiazd tyle, gwiazd jasnych! — to wszyscy Święci, patronowie nasi; a w pośrodku nich gwiazda jedna, jaśniejsza nad inne – to Maryja, to matka nasza, to królowa nasza, to opiekunka nasza, to pocieszyciel ka nasza!   Ale, o, Maryjo! niegodni byśmy byli twej miłości, gdybyśmy nie mieli miłości dla bliźnich, gdybyśmy nie mieli miłosierdzia nad grzesznikiem, bratem naszym-bo ten kochać
Ciebie nie może, kto nie idzie za twoim przykładem, a kto za twym przykładem idzie, ten i grzesznika kocha. Może to dziwnym wam się wyda, że trzeba kochać grzesznika, nieprzyjaciela Boga, nieprzyjaciela Maryi. Tak jest! możemy i powinniśmy kochać, ale kochać miłością chrześcijańską, miłością rozumną, miłością dla niego zbawienną. O ile grzech nienawidzić, o tyle grzesznika kochać powinniśmy. Nie tym chwałę Boga rozszerzymy, że będziemy niemiłosiernie sądzili i potępiali nieszczęśliwego, ale tym, że go na dobrą naprowadzimy drogę; nie tym spodobamy się Matce naszej, że będziemy ścigali i prześladowali Jej dzieci, ale tym, że najwięcej dzieci dla Niej pozyskamy.

DOWNLOAD:

[PDF] x. Antoniewicz – Kazania T. 2. Kazania o Matce Boskiej [Kraków 1906]

Dodaj komentarz